Na starcie rozgrywek, których współorganizatorem jest Stadion Ślaski Spółka z o.o., a projekt dofinansowano z budżetu Samorządu Województwa Śląskiego, stanęły 23 zespoły wyłonione z eliminacji w Podokręgach. Okazały puchar, wręczony na koniec zmagań przez Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę, trafił w ręce radzionkowian, którzy okazali się najlepsi w grze pięciu na pięciu, na cztery bramki, na boiskach o rozmiarach 20x40 metrów.
Wprawdzie podopieczni Dawida Hulaka rozpoczęli grę na boisku numer 6, ale szybko, dzięki zwycięstwom, pięli się w górę „turniejowej drabinki” zaplanowanej na 12 "szczebli" i już w 7. serii zameldowali się na na boisku numer 1 i zaczęli walczyć o tytuł „Króla Stadionu Śląskiego”. O tym, że zdobycie tytułu nie było łatwe świadczy fakt, że dwukrotnie zespół UKS Ruch Radzionków, po porażkach z GKS GieKSą Katowice „spadał” na boisko numer 2, ale w przedostatniej serii katowiczanie przegrali z GKS-em Krupiński Suszec, a radzionkowianie wygrali z Rozwojem Katowice i to zadecydowało o składzie finału.
Lepiej rozpoczął go zespół reprezentujący Gminę Suszec i po trafieniu Jakuba Dziurosza, który wykorzystał podanie Michała Cichosa drużyna Jarosława Warzechy i Pawła Tomczaka wyszła na prowadzenie. To jednak nie załamało „Cidrów”, a najbardziej zmotywowany okazał się Mateo Colasurdo, który po solowej akcji doprowadził do wyrównania, a następnie po zagraniu Leona Błaszczoka trafieniem z bliska zapewnił Ruchowi Radzionków pierwsze miejsce.
Gdy Leon Błaszczok, Mateusz Buroń, Mateo Colasurdo, Maciej Czaplicki, Piotr Pawłowski, Jan Salej i Adam Skowronek wchodzili na podium to gratulujący im zwycięstwa: Henryk Kula wraz z Członkami Zarząd Śląskiego ZPN-u: Arturem Szymczykiem – Wiceprezesem Śląskiego ZPN-u, Józefem Grząbą – Prezesem Podokręgu Sosnowiec, Krzysztofem Olczykiem – Prezesem Podokręgu Lubliniec, Tomaszem Wyszyńskim – Prezesem Podokręgu Bytom, Piotrem Zorzyckim oraz Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Śląskiego ZPN-u Herbertem Jattą, zastanawiali się o kim jeszcze w przyszłości usłyszymy w relacjach z piłkarskich wydarzeń znacznie wyższej rangi.
Na odpowiedź na to pytanie musimy wprawdzie jeszcze poczekać. Natomiast to, że turniej dla 10-latków rozegrany w „Kotle czarownic”, którego historię w pigułce przypomniał dzieciom Henryk Kula wracając wspomnieniami do meczu Polska – Anglia wygranego tu 6 czerwca 1973 roku przez biało-czerwonych 2:0, był strzałem w dziesiątkę podkreślali wszyscy uczestnicy i obserwatorzy. Wszyscy zawodnicy otrzymali bowiem na koniec takie same nagrody, a każdy rodzic mógł z dumą patrzeć jak jego dziecko grało i strzelało gole na murawie Stadionu Śląskiego.
Zdjęcia z otwarcia turnieju • TUTAJ • meczów TUTAJ • z dekoracji TUTAJ.
Film z 2. dnia turnieju poniżej.