a murawie stadionu zbudowanego w latach 1934-35 przy ulicy Cichej w Chorzowie-Batorym, gdzie "niebiescy" świętowali swoje największe sukcesy w ponad 100-letniej historii spotkały się dwa Ruchy. Gospodarze cieszący się z awansu do II ligi podejmowali radzionkowian, którzy rozgrywki w Zina IV liga zakończyli na 4 miejscu. Faworyt był więc łatwy do wytypowania, ale to wcale nie znaczy, że widowisko było jednostronne.
Owszem "Cidry" od początku musiały się bronić, ale potrafiły też niebezpiecznie kontrować i to właśnie goście pierwsi zaatakowali groźnie, bo w 31 minucie, po strzale głową Roberta Wojsyka, piłka trafiła w słupek. Miejscowi jeszcze się dobrze nie otrząsnęli po tym uderzeniu, a już nastąpiła "poprawka". W 33 minucie bowiem Michał Szromek zdecydował się na solową akcję i wbiegając w pole karne wygrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Nowakiem.
Stracona bramka podziałała na chorzowian mobilizująco i szybko odrobili straty z nawiązką. Wychowanek Ruch Radzionków i zarazem syn legendy "Ciderlandu" Łukasz Janoszka na oczach ojca, który obserwował spotkania z trybun, strzelił bowiem dwa gole jeszcze przed zejściem do szatni na przerwę. Najpierw uderzeniem z 13 metra w 35 minucie zamknął zespołową akcję, a w doliczonym czasie gry pierwszej połowy sprytnie wykonał rzut wolny z 20 metra. Rywale ustawieni w murze podskoczyli, a wtedy "Ecik-junior" po ziemi posłał piłkę w róg bramki i Rafał Strzelczyk nie zdążył odpowiednio zareagować.
Po przerwie obydwie drużyny dążyły do zmiany wyniku, ale skuteczniejsi okazali się podopieczni Łukasza Berety. W 53 minucie Konrad Kasolik główką z bliska po wrzutce Michała Mokrzyckiego i odegraniu głową Mateusza Lechowicza podwyższył wynik na 3:1, a w 63 minucie Kacper Będzieszak skorzystał z tego, że odbijana w polu karnym piłka spadła mu pod nogę i uderzeniem z bliska strzelił gola na 4:1.
Wprawdzie drużyna Marcina Dziewulskiego jeszcze się poderwała i w 69 minucie Robert Wojsyk potwierdził swój strzelecki instynkt trafiając z 7 metra, ale ostanie słowo - a nawet dwa - i tak należało do chorzowian. W 79 minucie wprowadzony kwadrans wcześniej Jakub Rudek zwieńczył bowiem solową akcję skutecznym strzałem, a w 83 minucie Bartłomiej Kulejewski główkując po rzucie rożnym sprawił, że piłka znalazła się już za linią bramkową i sędziowie wskazali na środek.
Po ostatnim gwizdku obydwie drużyny podziękowały sobie za ciekawą rywalizację, a następnie zawodnicy podziękowali swoim kibicom za doping. Na koniec najpierw pokonani w koszulkach z napisem "Finalista Pucharu 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej" odebrali pamiątkowe medale wręczane przez: Wiceprezesa PZPN Cezarego Kuleszę, Prezesa Opolskiego Związku Piłki Nożnej Tomasza Garbowskiego, Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kulę oraz Prezesów Ruchu Chorzów Seweryna Siemianowskiego i Ruchu Radzionków Witolda Wieczorka. Czekały na nich także pamiątki w jubileuszowych plecakach, które wręczali Prezesi Podokręgów: Jarosław Bryś, Józef Grząba, Stefan Mleczko, Andrzej Paulus, Piotr Swoboda, Bogusław Walica i Tomasz Wyszyński.
Ta sama grupa dekorująca wręczyła także medale i plecaki chorzowianom ubranym w koszulki "Zdobywca Pucharu 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej", a gdy Prezes Henryk Kula wręczył kapitanowi Tomaszowi Foszmańczykowi okazały puchar zaczęła się "niebieska feta".
Nie zabrakło także statuetek dla wszystkich klubów, które wystartowały w rozgrywkach o Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej i Prezesi uczestniczących klubów odebrali je przed pierwszym gwizdkiem. Uhonorowani zostali także sędziowie prowadzący ten wyjątkowy mecz z Mirosławem Góreckim na czele. Ponadto w przerwie kibice Ruchu mogli zobaczyć na murawie, nagrodzonych replikami koszulek z tamtych lat, przedstawicieli drużyny, która ćwierć wieku temu zdobyła Puchar Polski. Nie zabrakło też dla nich upominków od Śląskiego Związku Piłki Nożnej, wręczonych przez Henryka Kulę, a Seweryn Siemianowski, Piotr Lech i Mariusz Śrutwa zaintonowali tak jak w 1996 roku: "Puchar jest nasz".
To był więc naprawdę magiczny wieczór godny zwieńczenia roku jubileuszu 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej oraz Ruchu Chorzów, któremu Henryk Kula wręczając na ręce Seweryna Siemianowskiego pamiątkowy grawerton za awans do II ligi, na początku drugiego stulecia życzył szybkiego powrotu do ekstraklasy, dodając: "Bo tam jest miejsce 14-krotnego mistrza Polski".
Zdjęcia z meczu i dekoracji można oglądać TUTAJ.
Ruch Chorzów – Ruch Radzionków 6:2 (2:1)
0:1 - Szromek 33 min, 1:1 - Janoszka 35 min, 2:1 - Janoszka 45+3 min-wolny, 3:1 - Kasolik 53 min-głową, 4:1 - Będzieszak 63 min, 4:2 - Wojsyk 69 min, 5:2 - Rudek 79 min, 6:2 - Kulejewski 83 min-głową.
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 1350.
CHORZÓW: Nowak – Lechowicz, Słota (46. Kulejewski), Kasolik, Kowalski (46. Wójtowicz) – Mokrzycki, Wojtek (80. Neugebauer) – Będzieszak (64. Rudek), Foszmańczyk (80. Siwek), Kwaśniewski – Janoszka. Trener Łukasz Bereta.
RADZIONKÓW: Strzelczyk – Trzcionka (56. Banaś), Ćwielong, Piecuch (67. Zalewski), Kopeć (61. Boudguiga) - Turczyn, Gwiaździński, Pietrycha, Harmata - Szromek, Wojsyk. Trener Marcin Dziewulski.
Żółta kartka Trzcionka.